Policja twierdzi, że w Los Angeles działają setki nielegalnych sklepów z marihuaną.
Los Angeles wydało licencje prawie 100 sprzedawcom detalicznym, ale policja szacuje, że jest ich co najmniej dwa razy więcej.
Tylko od 1 stycznia, policja zamknęła osiem nielegalnych sklepów z marihuaną.
Kapitan Stephen Carmona mówi, że aresztowano przynajmniej 35 osób, w tym cztery zatrzymano w zeszłym tygodniu. Większość nielegalnych sklepów działa na widoku – posiadają witryny sklepowe w ruchliwych dzielnicach.
„Jest to dla nas ciągłe wyzwanie jeśli chodzi o nieautoryzowane sklepy – nielegalne, tajne operacje – które działają pod przykrywką sprzedaży medycznej marihuany w całym mieście” – mówi zastępca naczelny John Sherman.
Do tej pory tylko 99 firm otrzymało licencje na sprzedaż rekreacyjnej marihuany dla dorosłych w Los Angeles. Ale policja szacuje, że w mieście działa od 200 do 300 nielegalnych sklepów z cannabis, powiedział Sherman.
W raporcie z poprzednich miesięcy oszacowano, że w Los Angeles znajdowało się ponad 1700 (!) nielegalnych sklepów z cannabis.
W ubiegłą środę aresztowano cztery osoby, podczas policyjnej wizyty w sklepie z cannabis w Pacomia. Sklep początkowo posiadał zewnętrzną reklamę dotyczącą marihuany. Została ona później usunięta, a na widoku zostawiono informację dla klientów, że do sklepu dostać można się tylnymi drzwiami.
Kiedy policja dokonała nalotu na sklep, w środku znajdował się pracownik ochrony, który nie posiadał żadnej licencji i znaleziono trzy pistolety, które zostały skradzione około dwóch miesięcy temu.
Policja ma zamiar kontynuowanie identyfikacji takich lokalizacji, powiedział Sherman na konferencji prasowej w środę.
„Śledzenie tych sklepów jest bardzo trudne, ponieważ po pierwsze, nie wiemy gdzie one się znajdują – często zmieniają lokalizację nawet kilka razy do roku,” powiedział.
Ze względu na to, że śledztwo często może być długotrwałe, policja priorytetowo traktuje celowanie w sklepy, które powodują przestępstwa na danym obszarze i generują skargi od społeczności.
