Dzień świętego Patryka – pochodzenie, historia.
Stary dobry Dzień Świętego Patryka; dla Irlandczyków to dzień dumy narodowej, a dla wszystkich innych to świetna wymówka do zabawy.
Kiedy weźmiesz pod uwagę początki wakacji, jest to trochę zabawne i ironiczne. Dzień Św. Patryka upamiętnia nawrócenie Irlandii na chrześcijaństwo, a tym samym celebruje się to święto pijąc zielone piwo. Jeśli ta korelacja nie jest dla ciebie oczywista, oto historia Dnia Świętego Patryka; jak to wszystko się zaczęło oraz jak jest obecnie obchodzone.
Początki tego święta
Jeśli zapytasz przypadkową osobę, powie Ci, że Dzień Świętego Patryka to obchody irlandzkiego odpowiednika „Pied Piper”. Św. Patryk był chrześcijańskim księdzem, któremu przypisuje się wypędzenie z kraju nadwyżki węży.
Znając klimat w Irlandii, trudno wyobrazić sobie kraj opanowany przez zimnokrwiste gady. Ale wierzcie lub nie, są elementy tej historii, które są oparte na faktach. Święty Patryk naprawdę był chrześcijańskim księdzem, który przybył do Irlandii w określonym celu. Ale zamiast wypędzać węże, wykorzenił pogaństwo i nawrócił Irlandię na chrześcijaństwo.
Jak wyglądają obchody dnia świętego Patryka?
Jeśli Dzień Świętego Patryka upamiętnia nawrócenie Irlandii na chrześcijaństwo, dlaczego wtedy pije się alkohol oraz imprezuje? Prosta odpowiedź brzmi, że ma uczcić pokojową przemianę. Święty Patryk użył swoich mocy perswazji, aby wykorzenić pogaństwo bez powodowania rozlewu krwi.
W rzeczywistości Irlandia jest historycznie znana jako jedyny kraj europejski, który był w stanie to dokonać. Dzięki jego przywództwu Irlandia nawróciła się na chrześcijaństwo i zakończyła praktyki takie jak niewolnictwo i składanie ofiar z ludzi. Był kochany i ceniony przez Irlandczyków, ponieważ położył kres szkodliwym praktykom i wprowadził zmiany w pokojowy sposób.
W ten sposób co roku Irlandia wznosi kieliszek na jego cześć i zaprasza świat do wspólnej celebracji. To dzień, w którym wszyscy możemy być trochę Irlandczykami, ponieważ duch Dnia Świętego Patryka dotyczy pokoju i dobrej woli.
