Obecnie nie uprawiam marihuany, ale robiłem to przez wiele lat. Zawsze mówię ludziom, że istnieją trzy plagi, które powinny być rozpatrywane szybko i całkowicie podczas uprawy marihuany – szkodniki, ciepło i pleśń. Istnieje wiele wojen, które toczyć będziesz podczas uprawy marihuany, ale te trzy są najtrudniejsze do zwyciężenia.
Szkodniki w większości stanowią powszechny problem na każdym obszarze geograficznym. Roztocza pająków wydają się być najczęstszą uciążliwością, ale są oczywiście również inne, które robaki, które lubią karmić się marihuaną. Najlepszą rzeczą jaką możesz zrobić, to unikanie szkodników od samego początku, ale łatwiej powiedzieć niż zrobić, szczególnie w przypadku początkujących hodowców. Rolnicy nie chcą (lub nie powinni) używać szkodliwych substancji chemicznych w walce ze szkodnikami, więc zwykle szukają organicznego sposobu na poradzenie sobie z problemem.
Bardzo popularnym produktem do walki ze szkodnikami jest produkt o nazwie Guardian, który wiele ekologicznych plantatorów, których znam używała przez długi czas. Jest jednak jeden problem z tym produktem – zawiera on abamektynę, która nie znajduje się na etykiecie. Problem z etykietowaniem został odkryty przez Eugene, laboratorium badawcze OG Analytical w stanie Oregon, które zwróciło uwagę organów państwowych. Od tego czasu, Oregon zatrzymał całą sprzedaż produktu z powodu różnych domniemanych naruszeń i został usunięty ze wszystkich półek sklepowych, gdzie był sprzedawany.