Producenci piwa Coors mówią, że legalizacja marihuany jest „czynnikiem ryzyka” dla ich działalności.
Piwo to jeden z działów, który wydaje się, że trwać będzie zawsze i nikt nie jest w stanie temu zapobiec, prawda?
Jednak okazuje się, że jeden z największych producentów piwa na świecie dostrzega pojawiające się na horyzoncie zagrożenie: marihuanę.
W opublikowanym kilka tygodni temu dokumencie finansowym Molson Coors, firma zajmująca się produkowaniem marki Miller, jak i Coors twierdzi, że monitoruje branżę cannabis i to jak wpływa na ich sprzedaż, wymieniając ją jako jeden z „czynników ryzyka”. Firma obawia się, że konsumenci wykorzystają dodatkowe pieniądze na zakup marihuany zamiast piwa w miejscach, w których nastąpiła legalizacja.
Oczywiście, marihuana nie była jedynym wymienionym ryzykiem, które zauważyło Molson Coors. W rzeczywistości, wymieniono ich ponad 40 w dokumencie finansowym, zatem nie chodzi tylko o samą marihuanę.
Ale to nie znaczy, że nie jest ona realnym zagrożeniem. Badanie przeprowadzone w ubiegłym roku wykazało, że około 25 procent Amerykanów przerzuciło się z piwa na marihuanę, lub powiedziało że zrobili by to, gdyby cannabis było legalne w ich miejscu zamieszkania.
Badanie to miało miejsce przed zalegalizowaniem rekreacyjnej marihuany w Kalifornii.
Jednak biorąc pod uwagę fakt, że Molson Coors osiągnęło w 2017 roku sprzedaż 11 miliardów dolarów, kilku palaczy nie będzie dla nich wielką stratą.