To może potrwać nawet do 24 miesięcy w stanie Pensylwania, aby skonfigurować system regulacji i dozowania medycznej marihuany. W międzyczasie, pacjenci, którzy chcą stosować marihuanę jako lekarstwo, robią to na własne ryzyko, zgodnie z naukowcami badającymi ten problem.
Marcel Bonn-Miller jest profesorem na Uniwersytecie w Pensylwanii, a obecnie zajmuje się studiowaniem, jak stosowanie konopi wpływa na osoby z zaburzeniami stresu pourazowego.
„Ta zasada wchodzi teraz w wielu państwach, w których naprawdę mamy zerową wiedzę naukową, jako „plecy” dla wielu warunków, które wymienione są jako traktowane taką terapią,” powiedział.
Bonn-Miller powiedział, że wyniki jego badań nad PTSD prawdopodobnie nie zostaną sfinalizowane przez kolejne trzy lata, a po tym lekarze w Pensylwanii będą mogli rozpocząć rekomendowanie marihuany swoim pacjentom. Prawo federalne zabrania lekarzom „przepisywania” medycznej marihuany, będą mogli zatem „polecać”.
Kolejną kwestią, o której mówi Bonn-Miller, jest to, że niektóre z konopnych produktów leczniczych sprzedawanych w innych krajach zawiera błędne informacje w odniesieniu do tego, jak wiele aktywnych składników zawierają.
W opublikowanym w zeszłym roku raporcie okazało się, że większość produktów zawierało mniej THC i CBD niż wskazywał na to opis, ale niektóre zawierały także więcej tych dwóch substancji, co jak twierdzi Bonn-Miller – jest „dość przerażające”.