Prawodawcy na całym świecie przekonują się do idei legalizacji marihuany, ale nie wszyscy są podekscytowani rosnącą tolerancją marihuany.
„Chciałbym, aby Amerykanie przystopowali z tą legalizacją,” mówi meksykański hodowca marihuany Rodrigo Silla dla The Washington Post.
Handel marihuany w USA już dawno został opanowany przez kartele narkotykowe na południe od granicy, zwłaszcza w stanie Sinaloa w Meksyku, znanym jako „Złoty Trójkąt.”
Ale mimo niedawno wzmożonego popytu, złagodzenie przepisów dotyczących marihuany spowodowało, że ceny hurtowe marihuany spadły ze 100 dolarów do mniej niż 25 dolarów za kilogram w ciągu ostatnich pięciu lat.
„To nie jest już tego warte,” mówi Silla, który ma 50 lat i uprawiał nielegalnie marihuanę całe swoje życie. Ten rok będzie pierwszym, w którym rolnik zrezygnuje z marihuany jako źródła dochodu.
W Kanadzie, jeden z prawników John Conroy komentuje to tak – „Rynek się łamie. Powstała nadwyżka w wyniku nielegalnej uprawy marihuany i wciąż rośnie, tak samo rośnie nadwyżka legalnej marihuany… wszyscy ludzie są na skraju rynku. Cena poszła w dół i nie mogą jej sprzedać.”
Policja wydaje się być zgodna co do tego, że zakaz jest tym, co sprawia, że handel marihuaną jest tak dochodowy i atrakcyjny.
„Nie ma absolutnie żadnego sposobu na to, że uda nam się przezwyciężyć aktualne problemy narkotykowe z bieżącą polityką, ponieważ za dużo pieniędzy przynosi sprzedaż narkotyków w tym świecie,” mówi Kash Heed, szef posterunkowy w West Vancouver, jednego z najbogatszych miast w Kanadzie.
„Zakaz narkotyków, podobnie jak zakaz alkoholu, zapewnia ogromne zyski dla organizacji przestępczych, które zaopatrują nasze ulice w narkotyki,” dodaje.
„Bez legalizacji produkcji, sprzedaży i konsumpcji razem, przestępczość zorganizowana będzie nadal spełniać popyt na rynku.”