W ostatnich miesiącach firma konopna zaangażowana w bio-farmaceutyczne i fito-medyczne badania wniosła patent, który ciekawie zmienia pogląd na CBD.
Patent ten może mieć poważny wpływ zarówno na konopną medycynę jak i biznes.
Nowy patent „opisuje rodzinę cząsteczek, które są bezpieczniejsze i bardziej skuteczne niż kannabidiol” (CBD) w oparciu o ocenę „in vitro”, podała spółka w komunikacie. Cząsteczki te uważane są za posiadające właściwości medyczne podawane jako neuroprotekcyjne, lub odnoszące się do neurologicznego zdrowia.
Powołując się na wspólne badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwerystetu Hadassah-Hebrew oraz Uniwesytetu Hebrew, spółka mówi o skuteczności CBD w leczeniu zaburzeń neurologicznych. Następnie opisuje swoją obecną „cząsteczkę” jako podobnie „użyteczną w leczeniu jawnej encefalopatii wątrobowej (OHE)”, „poważnych zaburzeń neurologicznych, które mogą wystąpić u pacjentów z marskością wątroby lub niewydolnością wątroby.”
Zasadniczo, jest to patent opracowany przez firmę, na cząsteczkę, która miałaby zastąpić naturalne CBD w zabiegach medycznych.
Jakie ma to znaczenie? Ostatnio rząd federalny przychylał się do złagodzenia wcześniejszego prawa dotyczącego marihuany – mianowicie jego istnienia w grupie 1 narkotyków (czyli za najgroźniejsze z nich).
Choć marihuana pozostaje w prawnej szarej strefie, opracowana syntetyczna substancja mająca zastępować korzyści zdrowotne CBD mogłaby być całkiem lukratywnym obszarem inwestycji.